Kawa Specialty Bali Karana

Kawa Specialty Bali Karana

Limonka, morela, owoce leśne i zielone jabłko – nie, to nie opis balijskiego śniadania. To nasza najnowsza kawa z wyżyn Kintamani – regionu, gdzie między dwoma wulkanami dojrzewają ziarna tak soczyste, że trudno uwierzyć, że to nie blend owocowy. Bali Karana to kawa, która potrafi być jednocześnie świeża, tropikalna, elegancka i zupełnie inna niż wszystko, co piłeś do tej pory.

Kawa, która żyje rytmem wyspy

Kawa pochodzi z Karana Community – organizacji zrzeszającej 377 małych rolników uprawiających kawę na wysokości około 1200 m n.p.m.. Region Kintamani, położony pomiędzy wulkanami Batukaru i Agung, słynie nie tylko z widowiskowych krajobrazów, ale i z dobrze zorganizowanego systemu upraw – zgodnego z filozofią Tri Hita Karana, która mówi o harmonii człowieka z naturą, Bogiem i innymi ludźmi.

Bali Karana – lokalna uprawa, ręczna obróbka, pełen szacunek do natury

Tutaj kawa to coś więcej niż roślina. To część codzienności, rytuałów, sposobu życia. Rolnicy używają kompostu, nie stosują chemicznych środków ochrony, dbają o zrównoważoną uprawę i różnorodność biologiczną. A do tego nie boją się eksperymentować z metodami przetwarzania – choć ta partia to klasyczna, precyzyjnie wykonana washed. Po zbiorach owoce są depulpowane, fermentowane przez noc, a potem suszone na słońcu na patio.

Co w filiżance ? 

W filiżance dzieje się magia. Najpierw wpada limonka – świeża, żywa, orzeźwiająca. Potem morela i brzoskwinia – miękkie, dojrzałe, soczyste. Zaraz za nimi owoce leśne, które dodają głębi i odrobiny dzikości. A na końcu? Zielone jabłko – chrupkie, kwaskowe, świetnie spinające całość. Wszystko to podane z balijską miękkością i czystością.

Nie tylko smak – doświadczenie

To idealna kawa pod przelew – V60, Kalita, Chemex – każda z tych metod wydobędzie inne warstwy tej opowieści: od cytrusowej świeżości po soczystą słodycz moreli i jabłka z lekkim leśnym twistem. Jej profil jest czysty, klarowny, ale niejednoznaczny – zmienia się z każdym łykiem i potrafi zaskoczyć nawet doświadczonego cuppera. Doskonała na ciepły poranek, medytacyjny moment przy biurku, długą rozmowę przy stole albo totalnie chillową niedzielę. To kawa, która nie dominuje – tylko towarzyszy. Delikatnie podnosi nastrój, nie przytłaczając.

Zerknij na etykietę – kobieta w świątyni, patrząca w księżycowe niebo. To nie przypadek. Ta kawa ma w sobie ten sam balans: między skupieniem a lekkością, między rytuałem a przyjemnością. Jak dobrze zaparzona filiżanka – nic dodać, nic ująć.

Bali Karana. Soczysta, świeża, z duszą.