Wiele dobrych rzeczy dzieje się zupełnym przypadkiem. Starałem się o posadę w RPA i już pierwszego dnia, mój ówczesny szef postanowił jednak oddelegować mnie do Polski. Po dotarciu do Warszawy w 2000 r, wspólnie z dwoma znajomymi z Ameryki, postanowiliśmy otworzyć pierwszą kawiarnię Stoney Piont Java na ulicy Pańskiej. Pracowaliśmy od 6 rano, przygotowując kanapki i wypalając kawę. W 2003 r. dostrzegliśmy, że zaczyna to działać. Zobaczyliśmy świetlaną przyszłość kawy wysokiej jakości wypalanej lokalnie. Przestaliśmy zajmować się prowadzeniem kawiarni, skupiliśmy się jedynie na wypalaniu kawy. Był to początek istnienia JAVA Coffee.
Zpełnym przypadkiem poznałem też w tym czasie piękną dziewczynę, która zgodziła się spędzić ze mną życie.
Dziś, ponad 20 lat później, spędzam w pracy 6 dni w tygodniu, ponieważ poza pracą w biurze, w soboty jestem w naszym JAVA Pop-Up na Warszawskim BioBazarze, zabawiając i obsługując gości.
Bardzo cieszy mnie to, że pracuję z cudownym zespołem pasjonatów kawy. Kawa ma moc przyciągania cudownych ludzi.
Co zdarzy się dalej? Nie mam pojęcia, jednak niezwykle cieszy mnie wszystko, co zadziało się do tej pory i dzieje każdego dnia.