China Kaku: smak, który przemierzył pół świata (i trafił do Twojego kubka) | JAVA Coffee blog

China Kaku: smak, który przemierzył pół świata (i trafił do Twojego kubka)

Podróż smakowa do serca Yunnanu z kawą China Kaku od JAVA.

Yunnan – kraina mgieł, gór i arabiki

Wciśnięty między Laos, Wietnam i Birmę, Yunnan wygląda na mapie jak skrzydło motyla. Ale w rzeczywistości to raczej górska mozaika – pełna parujących lasów, stromych dolin i nieoczywistych historii. To miejsce, gdzie buddyzm spotyka taoizm, a zielona herbata dzieli miejsce z coraz bardziej popularną filiżanką kawy.

Na pierwszy rzut oka to nie jest klasyczne miejsce dla upraw kawowca. Ale spójrz głębiej: 1400–1800 metrów nad poziomem morza, żyzne gleby, cyklonowe deszcze i suche sezony. Dla kawy – warunki niemal idealne. Zwłaszcza tej, którą zbiera się ręcznie na niewielkich poletkach, z dala od wielkich plantacji, w zgodzie z lokalnym rytmem natury.

Plantacja kawy China Kaku w regionie Menglian County, Yunnan, Chiny – tarasowe pola uprawne otoczone zielonymi wzgórzami

Widok na plantację kawy China Kaku w regionie Menglian County, Yunnan, Chiny

Tutaj, o poranku, zanim jeszcze kogut zdąży zapiać, farmerzy wychodzą w góry z koszami na plecach. Kawa nie jest dla nich przemysłem. Jest tradycją, powodem do dumy i – coraz częściej – drogą do ekonomicznej niezależności.

Widok na plantację kawy w Menglian County, Yunnan, Chiny – tropikalna roślinność, zbiornik wodny i górzysty horyzont pod zachmurzonym niebem

Menglian County – niewielki powiat w zachodnim Yunnanie, przy granicy z Mjanmą (Birmą) i Laosem. Ma idealne warunki klimatyczne i geograficzne dla produkcji kawy specialty – wysokość 1300–1800 m n.p.m., żyzne gleby, wyraźna pora sucha i mokra.

Z misji do mikrolotu: krótka historia długiej drogi

Kiedy mówimy „kawa z Chin”, wielu jeszcze unosi brwi. A przecież historia tej arabiki sięga XIX wieku, kiedy to francuscy misjonarze przywieźli pierwsze sadzonki na południe kraju. Przez długi czas nic z tego nie wynikało – klimat sprzyjał, ale brakowało infrastruktury, zainteresowania i... impulsu. Ten przyszedł dopiero w latach 80. XX wieku. Wtedy rząd Chin, wspólnie z Organizacją Narodów Zjednoczonych i jednym z największych światowych graczy na rynku kawy (nazwy nie wymienimy, ale nie, to nie my!), postanowił, że pora dać kawie szansę. I to była dobra decyzja.

Krzewy kawowca na plantacji China Kaku w Menglian County, Yunnan, Chiny – dojrzałe liście i zielone owoce arabiki w otoczeniu tropikalnej roślinności

Krzewy kawowca na plantacji China Kaku w powiecie Menglian County, Yunnan (południowo-zachodnia prowincja Chin)

Dziś Chiny nie tylko eksportują kawę, ale i coraz więcej jej piją. Według danych USDA w sezonie 2023/24 Chińczycy wypiją ponad 5 milionów worków kawy. A kultura speciality? Rośnie w tempie, którego nie powstydziłaby się żadna europejska stolica. Kawiarnie speciality wyrastają w Szanghaju, Kantonie i Kunmingu jak grzyby po deszczu – często z designem, o którym marzy niejeden lokal w Berlinie. China Kaku pochodzi właśnie z tej fali. To efekt połączenia pasji, warunków i chęci pokazania światu, że kawa z Chin może smakować świetnie. I smakuje.

Lokalna społeczność w regionie Yunnan, Chiny – producenci kawy arabika z farmy Kaku w tradycyjnych strojach.

Społeczność kawowa w Menglian, Yunnan


China Kaku – podróż przez smak (i nos, i podniebienie)

No dobrze, przejdźmy do sedna. Co takiego jest w tej kawie, że nie możemy przestać o niej mówić? China Kaku to kawa czysta i orzeźwiająca. W aromacie pojawiają się nuty, które zabierają Cię prosto w górzysty Yunnan: jaśminowe kwiaty, zielone jabłko i miód akacjowy. To zapach poranka na tarasie, gdzie liście jeszcze lśnią po nocnej mgle, a powietrze pachnie świeżością. W smaku jest lekkość i wyrafinowanie: body lekkie do średniego, jedwabiste, przejrzyste. Jak herbata, ale z kawowym sercem.

Kawa China Kaku od JAVA Coffee Roasters – paczka kawy na tle gramofonu i płyty winylowej

A kwasowość? Cytrusowa, precyzyjna, przypominająca limonkę lub dojrzałą mandarynkę, która właśnie spadła z drzewa. Zaparzysz ją jako przelew – i znajdziesz tam nuty zielonej herbaty. Spróbujesz jako espresso – i pojawią się kwiaty, morela, miodowa słodycz. To kawa, która nie narzuca się profilem. Ona flirtuje. Czasem coś zasugeruje, innym razem zniknie i wróci po chwili w zupełnie nowej odsłonie. Aftertaste? Długi, orzeźwiający. Kwiaty. Morela. Zieleń. Taka, którą czujesz nie na języku, a w całym ciele...

A jeśli jeszcze nie zamknąłeś oczu... …to serio, warto spróbować. Wyobraź sobie: poranek w Yunnanie. Mgła jeszcze leniwie snuje się między drzewami. Gdzieś w oddali – może tybetański gong, może kogut. Twój kubek paruje. I nagle – ta pierwsza nuta: kwiat, potem jabłko, na końcu miód. Przenosisz się bez biletu. Bez paszportu. Bez walizki...

W JAVA wierzymy, że dobra kawa to nie tylko napój. To moment, doświadczenie, podróż, którą możesz odbyć nie ruszając się z kuchni. China Kaku właśnie taka jest. I choć przyszła z daleka – zostaje na dłużej.

Kobieta w jasnoniebieskiej bluzce nalewa kawę z dzbanka do ceramicznej filiżanki z kolorowym wzorem, tworząc atmosferę relaksu i delektowania się kawą zaparzoną metodą alternatywną.

Powrót do blogu

Zostaw komentarz

Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed ich opublikowaniem.